Dzień dobry Życie,
Jak dobrze czuć Cię w sobie.
Wdech, wydech. Jesteś!
Tyle lat zwlekałam..
W grobie lęku przed Tobą się chowałam.
Ku umieraniu swój wzrok wciąż kierowałam, Ciebie unikałam.
Bo tak się bałam...
Czy Tobie podołam? Czy utrzymam Cię w sobie? Czy Cię nie zawiodę...?
Ze strachu wciąż zastygałam, maski wkładałam i drogę iluzji wybierałam.
Z Ciebie tak długo rezygnowałam...
Wdech, wydech. Jesteś!
Serce jednak wiedziało. O Tobie Tęsknotą wciąż przypominało.
Przez skorupę lęku Miłością pukało.
Budziło, trzeźwiło, nawoływało, by wstać i Ciebie wreszcie garściami brać! By Życiem żyć! By w Życiu być!
Wdech, wydech. Jesteś!
Uwierzyłam mu. Poprowadziło.
Zlęknione Istnienie wreszcie się odważyło.
Zobaczyć, poczuć, doświadczać, by potem każdego poranka witać Cię Wdzięcznością, w Tu i Teraz z Radością...bo Jesteś!
Dzień dobry Życie,
Widzę Cię. Czuję. Oddycham Tobą.
Miłością tętnisz. Wibrujesz. Tak, bym się już Ciebie nie bała, bym do Ciebie stawała i się Tobą napawała.
Wdech, wydech. Jesteś. Ja jestem.
Barbara Treter
Wrzesień 2019
Stare buty wciąż zakładam...
I wraz z pierwszym krokiem na twarz moją padam!
Stare, dziurawe, bólem przegnite, a ja jak nałóg w nie stopy mam wryte!
Zeszły podeszwy, zdrętwiały stopy. Jak długo trzymać chcę te miernoty?
Dziur w nich jest pełno, że Dusza przecieka, a ze mnie wtedy życiowa kaleka..
Chodzić się nie da, ledwo w nich stoję, ale je trzymam, bo znam i są moje...
A Nowe buty? Piękne, wygodne, no ale do starych nic niepodobne ......
A może wreszcie zmienię buciory? Wyjdę z tej wielkiej, śmierdzącej nory?
Pada decyzja. Serce szaleje. Co teraz w Nowych się w życiu zadzieje?
Ufam, oddycham, nowe przymierzam i Sile Wyższej ten model zawierzam.
A co ze Starymi?
Dziękuję im Sercem, że ze mną były, przez trudną drogę mnie prowadziły, jak mogły chroniły i do tego miejsca
doprowadziły.
Lecz czas już na inne. Te jakościowe. Te wartościowe. Te co prowadzą na drogi Nowe, do Życia w Radości i Obfitości, w
pełni Miłości oraz Lekkości!"
Barbara Treter
Tak wiele opowieści słyszałam o Tobie,
Tak wiele mi mówiono,
Pod niebiosa Cię chwalono.
Za Twą obecność wszystko by oddano,
Gdyby można, garściami by Cię brano.
W tych, którzy Tobą są wypełnieni,
Jakiś szczególny blask się mieni.
Widziałam na oczy, czułam to sercem i pragnęłam chłonąć jeszcze więcej...
W tych, u których JESTEŚ, Ciało jest żywotne, oczy głębią zachwycają, Dusze im tańczą, wdzięczność ciągle
odczuwając....tym samym jeszcze więcej Ciebie mają...
Mocno mnie to zachwyciło. Całość moją tak wzruszyło...
Mówiono, że Jesteś najcenniejszym Darem, a byś było, trzeba tylko (i aż!) Wiary...
Czy to naprawdę możliwe? Czy dam radę przekonać me Serce wnikliwe? By tak mocno wreszcie uwierzyło, gdy kłębią się
myśli, umysłu słuchając:
Czy godna jestem byś i u mnie było?
Czy byś mnie zechciało i na mnie popatrzyło?
Czy ja umiem już podnieść wzrok i spojrzeć dziś na Ciebie? Do Życia mego Ciebie dziś zaprosić?
Chciałobyś może? Tak razem, w Miłości? W całym mym istnieniu Siebie dziś rozgościć?
Pomyślisz Zdrowie? Znajdziesz dla mnie chwilę?
Bo we mnie jest Ufność, jest Wiara, Decyzja... W niepamięć niech odejdzie wszelkich chorób zgnilizna!
Barbara Treter
W skrytości Serca...
Tam mi dobrze,
Tam tworzę,
Tam Prawdę witam,
Tam siebie spotykam,
W skrytości Serca...
W Jakości się kąpię,
W Cichości rozpływam,
Z Lekkością stąpam,
Obfitość przybywa,
W skrytości Serca...
Odpoczywa ma Dusza,
Odpręża się Ciało,
Pośpiech zwalnia tempa
Oddechem się wypełniając,
W skrytości Serca...
Lęk się roztapia,
Myśli trapić przestają,
Ból żegna się czule,
Nawet złe sny chrapią...,
W skrytości serca,
Tam mnie karmi Wiara,
Tam syci mnie Spokój,
Odnajduję Pokój,
Tam mi dobrze...,
Lubię te podróże, to moje Zatrzymanie.
Gdzie w cieniu Serca schować się mogę,
Gdzie słyszę Anioły i widzę dalszą Drogę,
Gdzie czuję prowadzenie,
Gdzie Samotność przytulam
Gdzie Pełnią Istnienia siebie otulam,
W skrytości Serca. Tam mi dobrze.
Barbara Treter
Październik 2023
Ufnością utkana
Ta droga nieznana,
Ledwo dostrzegana, a jednak...
Sercem wyczuwana,
Choć dla oka niewidziana,
Duszą wytęskniona
Ciałem upragniona...
W Źródle zrodzona,
Do Życia powołana,
Oddechem natchniona,
Łzami oczyszczona...
Wiarą oświetlona,
Krokiem naznaczona
Działaniem nasycona.
Wytrwałością wzmocniona,
Lekkością przywitana,
Radością ukochana,
Wysadzona Obfitością,
Kierowana mą Miłością.
Barbara Treter
12.11.2023
„Jam jest”
Jam jest
Nic więcej mi nie trzeba,
Jam jest
Jak z masłem pajda chleba,
Jam jest
Niczym wygodny fotel,
Jam jest
Z radością się rozsiądę,
Jam jest
Wypełniam się po brzegi,
Jam jest
Już nic nie robię biegiem,
Jam jest
Oddycham całą sobą,
Jam jest
Odkrywam DZIŚ na nowo,
Jam jest
Prowadzi mnie do siebie,
Jam jest
Dostrzegam tam też Ciebie,
Jam jest
Łagodne, prowadzące
Jam jest
Ze Źródłem mnie łączące.
Barbara Trete
Wizerunki, Maski, Zasłony,
Ciążą, sklejają,
Ciało zamrażają,
Kolory rozcieńczają.
Wizerunki, Maski, KamuHaże,
Dusza tonę waży,
Każdy ruch parzy,
Bezsilność puka.
Wizerunki, Maski, Płótna narzucone,
Oczy pełne pustki,
Serce zagubione,
Umysł w ciągłym pędzie,
Ciało wiotkie,
u-padające,
u-tykające.
Wizerunki, Maski,
Maski, Wizerunki,
Prawda przygnieciona,
Wzrok odwrócony,
Usta zaklejone,
Głos utknął w ciemności,
Autentyczność ukryta,
Omamienie,
Zapomnienie,
Zniewolenie,
Zniekształcenie
I... cierpienie.
Wdech waży,
Wydech ulgi nie przynosi,
Ruchy duszą,
Kroki szorstko kłują.
Godziny, Dni, Lata mijają...
Tymczasem,
Anioł stoi z boku,
Z miłością wypatruje,
W cierpliwości czeka
Aż ujrzy twarz człowieka...
Nuty prawdy usłyszy
Wolność przywita i się... ucieszy.
Barbara Treter
Ukochałam ja tą siebie,
Och jak błogo, och jak lepiej...
Tą Zranioną,
Zezłoszczoną
Zagubioną,
Zawiedzioną,
Zasmuconą,
Zamrożoną,
Zostawioną,
Odrzuconą,
Pokruszoną,
Tą Stęsknioną
Wygłodniałą,
Zapomnianą,
Niesłyszaną,
Niewidzianą,
Zagłuszoną,
Tą Wyśmianą,
Rozżaloną,
Okłamaną,
Nieprzyjętą
Ocenianą,
Umniejszoną,
Ukaraną,
Ukochałam ja tą siebie,
Och, jak błogo, och jak lepiej.
Samej w sobie, samą siebie, w się, ze sobą, och jak lepiej!
Barbara Treter
Kiedy mogę być taką SOBĄ.
W pełni, zu-pełnie...
Wszystko we mnie się układa,
Niepotrzebny ciężar spada,
na-pełniona Oddechem,
Lekkość witam uśmiechem,
Po brzegi Prawdą wy-pełniona,
Taka fajna, taka SWOJA.
Barbara Treter
Ja Kobieta,
Ta wrażliwa lub drażliwa
Ta radosna lub płaczliwa
Wspierająca, podnosząca, czasem z sił opadająca.
Zadumana lub narwana,
Słuchająca, rozgadana,
Pełna łez lub roześmiana,
Działająca lub ta śpiąca,
W rozczochraniu lub zadbaniu.
Ta płochliwa lub odważna,
Roztargniona lub uważna.
Ja Kobieta,
Taka różna, wielobarwna,
Stała, zmienna, niebywała,
Taka fajna, przyjacielska,
czasem harda i diabelska.
Inna, dziwna, zakręcona,
Pełna mocy, uziemiona,
Kreatywna, roztańczona.
Ja Kobieta,
Z Duszą swoje kolory wybieram dbale,
płótno mego życia wypełniając stale.
Barbara Treter
Torebka Czułości
Pełna niezwykłości,
Ciepłem otulona,
Dotykiem natchniona.
O potrzebach się dowie,
Jak je spełnić podpowie,
Wysłucha w skupieniu,
Ukoi w zranieniu.
Na Twoje życzenie
otwiera kieszenie,
Do Źródła dociera,
Na drodze Cię wspiera,
Ramiona otwiera.
Obecnością uzdrawia,
W chwilach smutku rozbawia,
Jak towarzysz podróży...
Na ramieniu, w Twej dłoni,
Zatrzyma z pośpiechu, byś więcej nie gonił.
Czułość najdroższa, ta kuzynka Miłości, dzieje się magia, gdy Ją w sobie rozgościsz...
Gdy przywołasz Jej imię, gdy do Serca zaprosisz... w spełnieniu, w lekkości swą Duszę unosisz
Barbara Treter
Kiedy się boję, zakładam zbroję...
Niewidoczności,
Nieobecności,
Obojętności.
Kiedy się boję, w zamrożeniu zastygam...
Z kolejnym krokiem utykam,
Ślinę z lękiem przełykam,
Po prostu zanikam.
Kiedy się boję, chwili w Ciszy nie ustoję...
W pośpiechu tonę,
Słowotokiem zawalona,
Toną myśli przygnieciona,
Nawet oddech gonię.
Kiedy się boję, w kałuży Złości stoję,
Gniewem przesiąknięta,
Smutkiem owładnięta,
Serce skamieniałe,
Tak się kurczy, takie małe...
I ile w tym "boję" pobędę?
Co Duszy dać na zachętę?
By wreszcie zaufała, by przestać się już bała?
Wyszeptam jej czule, że gdy się boi, to Anioł przy niej stoi, a Wszechświat zawsze ją wspiera, swe ramiona otwiera i jest
jak poducha, która szepcze do ucha: "Już czas... Zaufaj! Zaufaj! Zaufaj!"
Barbara Treter
Po Kobiecym Oceanie, płynie mała łódeczka, a w niej siedzi sobie cudowna dzieweczka.
Spogląda na wiosła - to nimi steruje, to za ich pomocą, swym życiem kieruje.
W Sercu trzyma mapę, Dusza szepcze stale, że gdzieś tam czekają miejsca niebywałe!
Ocean zaprasza, fale wciąż śpiewają, a gwiazdy na niebie blaskiem zapraszają.
Dzieweczka wspaniała w tej łódeczce siedzi, ku celom swym płynie, chłonąc Życia wiedzę.
Są dni słoneczne, radością skąpane, gdy żwawo sunie w najbardziej nieznane!
Są też te chwile, gdy fale wzburzone, gdy wszystko dokoła sztormem jest zaćmione!
Gdy z sił już opada, dzieweczka cudowna, gdy traci swój zapał, już nie chce od nowa!
I Ciało swe kurczy i Serce swe chowa, aż głos jej zastyga, kamienną pokrywą!
Wiosła zamrożone, w bezruchu ta Mała, bólu tyle było, że powstała Skała!
Czy jakaś nadzieja dla dzieweczki naszej? Czy jest jakieś wyjście z tej historii strasznej?
Oo! Słychać wiosłowanie, a po chwili stukanie! Młotków kobiecych dźwięczne tykanie!
To łódeczki kolejne, wypełnione miłością, ciepłem, otuleniem i boską żeńskością!
To siostrzane wsparcie i morza łez otarcie, by kochana dzieweczka powłokę skruszyła i swym potencjałem świat wnet
zachwyciła!
By złapała za wiosła i mocą swą ruszyła, by tak już na zawsze w siebie uwierzyła!
By mówiła co czuje, czego potrzebuje, bo już jej wolno, bo potra=, bo godna, nawet gdy czasem droga niewygodna!
A jaki morał jest z tej opowiastki?
Magia się dzieje gdy spotkają się niewiasty!
Gdy kobieta z kobietą w prawdzie razem staną, gdy Duszami gadają, młotkami machając!
Wtedy łódka każdej jakby wzbogacona, a ta co Skałą była, nagle uzdrowiona!
Serce jej już błyszczy, mapę rozświetlając, swym Siostrom machając, dziękując, kochając.
Barbara Treter
Samotność.
Czasem w niej się zapadam,
Czasem obok niej siadam,
Czasem stoję daleko, by nie bolało, nie piekło.
Samotność.
Czasem nawet ją lubię. W sumie znamy się długo. O sobie wiemy tak wiele, trochę jak przyjaciele?
Samotność.
Czasem rozrywa na strzępy,
wtedy przeszywa ból tępy,
Zaciskam zęby,
Pod kołdrą się chowam, a ta "Puk, puk!"
Ja: "Kto tam!" (nie da rady się schować!)
Samotność.
Uczucie niechciane, niemile widziane,
Zapomnieć by się chciało, jak od niego bolało,
Ciało pamiętało...
Tam się w nim zapisało.
Samotność.
Taki trochę niechciany ten gość...?
Ale jak wszystko... i on mi jest po coś.
By odetkać oddech pełen żalu?
By zacząć być w "wolniej", w "pomału"?
By spotkać się ze Smutkiem?
By gardło z zacisku otworzyć z hukiem?
By zmierzyć się z faktami?
By w Prawdzie zalać łzami?
By puścić co nie służy?
By wyszło słońce po burzy?
Ważna ta Samotność. Choć taka nielubiana, ale przy niej... nie czuję się... sama
Barbara Treter
Są dni, które szczególnie we mnie tętnią, pulsują...
Kiedy w głowie piękne plany się snują...
Kiedy w sercu same kolory wibrują,
aż modły wznoszę:
"Opanuj mnie Boże! Bo orbity zaraz dotknę i wyżej jeszcze pomknę!"
Czy to w ogóle możliwe? Bym ja, co w Cierpieniu kiedyś zakochana, Radość tym razem dla siebie wybrała? Z trudnego już
zrezygnowała?
Tak dzisiaj wybieram!
Z iluzji cierpienia siebie odzieram!
Już wierzę, że zasługuję: bo jestem, bo żyję, bo czuję!
Bo przecież znane jest mej Istocie fruwanie! Tylko na chwilę tak zapomniane! Te żywiołowe pląsy mej Duszy, która jak
ruszy to dym za nią leci, przodkowie klaszczą na me sukcesy!
Ta wspaniała mego Życia odsłona, kiedy w Szczęściu żem zatopiona.
Kiedy pływam na Morzu Lekkości, gdy docieram do Wysp Cudowności, gdy bawię się piaskiem Wdzięczności.
I czuję, jak każda cząstka mnie się uśmiecha.
Radocha, uciecha, ach jak zacieszam!
Tak, ja się śmieję! Bezwstydnie i głośno! Bo przecież mogę! Bo przecież mi wolno! Bo przecież to moje wewnętrzne
wybory, kierują me Życie na Radości tory.
I nawet, gdy czasem z tej ścieżki zawracam, gdy trochę w bólu znów się obracam, to wystarczy chwila, gdy powiem sobie:
"Już koniec cierpienia. To ja, a nikt inny wybieram swą drogę!"
Barbara Treter
Jam jest Bogata:
Jam Boga, ta bogata!
Ukochana Wszechświata.
Jam jest Bogata:
Jam Boga, ta bogata!
Miłością wypełniona,
Dla Stwórcy wymarzona.
Jam jest Bogata:
Jam Boga, ta bogata!
Idę za rękę z mym Życiem
Wypełniając się nim obficie.
Jam jest Bogata:
Jam Boga, ta bogata!
Wdzięczność ze Szczęściem się we mnie przeplata! I tak bogactwo me tworzę na długie, piękne lata!
Barbara Treter17 czerwca 20204
Zainspirowana weekendowym warsztatem na temat Pieniędzy i Obfitości, prowadzonym przez Jolantę HańskąPo brzegi wypełniona,
Dotleniona,
Nakarmiona,
Odżywiona,
Upragniona,
Wytęskniona,
Wyczekana,
Wymarzona,
Wytulona,
Wychwalona.
Po brzegi wypełniona,
Doceniona,
Usłyszana,
Wysłuchana,
Dostrzeżona,
Ta Widziana,
Należąca,
Ta Jedyna,
Ta Przyjęta,
Ta na pierwszym,
Najważniejsza.
Bo MIŁOŚCIĄ swą po brzegi wypełniona!
Gdy o tym zapomnę, to sobie przypomnę!
Nawet gdy zraniona - w swej pełni za chwilę znowu uzdrowiona.
Barbara Treter
Czasem przychodzi zwątpienie.
Niczym złowrogie Cienie, co po cichu się wkradają, wszelkie Barwy osłabiając.
Każdy Kolor w wielkim strachu, chce się schować, skurczyć, zniknąć, sensu istnienia dłużej nie widząc.
Szalone głosy zewsząd szemrają, boleśnie, dobitnie me Serce pytając:
"Czy to moja droga?
Zwracam się do Boga.
Słyszę głuchą ciszę.
Patrzę więc na siebie.
Cienie zaślepiają.
Leżę już na gębie. Złorzeczę i bredzę:
" Dupa blada! Do niczego się nie nadam! Kolorów się zachciało! Zamknij drzwi za sobą i zostań bezbarwną osobą!"
.
.
.
Dusza słuchać nie może. Oczami przewraca. Gotuje się cała i z wkurwem wywala:
"Nieważne jak częste, jak wielkie te Cienie! Zauważ i doceń Twe barwne Istnienie, które z radością wyrywa się do świata!
.
.
.
... a co myślą o Tobie inni, niech koło dupy Ci lata!"
Barbara Treter
25.09.2024
Wiesz... lubię te chwile, gdy stajesz się motylem..
Łzy mi lecą po policzku,
Wzruszeń w sobie nie zliczę!Kiedy cieszę się Tobą, Twoją przemianą, Twoją radością, Twoim wzrastaniem!
Gdy jeszcze niedawno z kolan wstawałeś lub gdy ponownie w dół upadałeś!
Ja zawsze w Tobie wielką moc widziałam,
I tak cichutko czekałam, aż kokon już pęknie... i świat wreszcie ujrzy światło Twe piękne!Aż sam już zobaczysz jak jesteś wspaniały: taki pełny, kompletny, cudowny Ty cały!
Aż wreszcie uwierzysz jak oczy moje Ciebie widziały i jak Twych skrzydeł cierpliwie wypatrywały.
Leć mój Najdroższy, świat Ciebie woła, czeka na Twe dary.
Uwierz już w siebie, niech dzieją się czary❤️Barbara Treter
#Zatrzymajka, czyli moja poezja. Powstaje niespodziewanie, zaskakuje późnym wieczorem lub w środku nocy. Pojawia się, gdy to, czego doświadczyłam tak mocno mnie poruszy, że już dłużej nie może usiedzieć na miejscu i chce wypłynąć do świata.
Tworzenie poezji to moje #zatrzymanie. W tym co we mnie, tu i teraz.
Ufam, że i w Tobie coś poruszy, że odnajdziesz w mych słowach kawałek siebie.
Z wdzięcznością,
Basia Treter